Rozdział zawiera sceny erotyczne (+18). Czytasz na własną
odpowiedzialność.
Ewentualnie omiń rozdział.
Oczami Harry’ego
- Ja chcę ciebie. Tylko ciebie. –
Mówi, a we mnie pęka bańka, w której chowałem pragnienie Jess.
Łapię ją za ręce i pomagam wejść
jej na moje kolana. Całuję jej szyję czasami przegryzając, zjeżdżam na jej
dekolt i tam także zostawiam ślady moich ust. Jess łapie mnie za policzki i
przykłada swoje usta do moich. Wykorzystuję to i próbuję wejść do jej pięknych
ustek językiem, ona jednak mi na to nie pozwala, ale Harry Styles ma sposoby.
Łapię ją za tyłek na co jęczy i otwiera usta, a mój język już bawi się z jej
językiem. Jessica rozrywa mi koszulę i rzuca na tylnie siedzenie. Jeździ rękami
po mojej klatce piersiowej. Przeciągam jej bluzkę przez głowę i została w samym
koronkowym, czarnym staniku. Wkładam ręce pod spódniczkę i dotykam jej
pośladków. Jaką ona ma zajebistą dupę. Jak ja uwielbiam jak ma spódniczkę i
stringi?
- Od kiedy nosisz stringi? – Pytam
szarpiąc za gumkę jej bielizny.
- Odkąd Cię poznałam. – Mówi i
znowu zajmuje się moimi ustami. Uwielbiam to. Ten smak. Jej smak. Odpina mój
pasek i wkłada rękę za spodnie pieszcząc mojego członka. Nie chcę być jej
dłużny, więc ściągam jej stringi i masuję jej wargi sromowe. Po dziesięciu
sekundach jest mokra. Jestem zajebisty. Wkładam najpierw jednego palca do jej
wnętrza i słyszę cichy jęk. Zaczynam nim powoli ruszać po czym wkładam
drugiego. Jej jęk był teraz głośniejszy. Poruszam szybciej palcami, a Jessica
jęczy mi prosto w usta. Wkłada rękę pod moje bokserki i łapie mojego penisa w
jej malutkie ręce. Zaczyna jeździć w górę i w dół. Nic nie poradzę na to, że
zajęczałem. Kiedy przyspieszyłem ona także. Wbiłem w nią trzeciego palca i nagle
bardzo głośny jęk. Jej usta zmieniły obiekt zainteresowania i znalazły się na
moim torsie. Całuje każdy kawałek mojego tułowia. Role się odwróciły i teraz ja
całuję jej dekolt, nie przestając poruszać palcami. Zginam je i Jessica
dochodzi głośno wykrzykując moje imię. Chwilę później ja także dochodzę, ale
Jessica nie przestaje.
- Dalej Harry. Powiedz to. Powiedz
jak mam na imię – Mówi. Muszę przyznać, że nie spodziewałem się, że jest taka
ostra.
- Jess. – Jęcze.
- Głośniej! – Rozkazuje mi. - Chce
usłyszeć jak krzyczysz moje imię Harry. – Mówi i ściska mocniej mojego
przyjaciela.
- Jessie! – Krzyczę pod wpływem
jej ruchów.
- Widzisz od razu le… - Pukanie do
okna i szarpnięcie klamki.
- Możecie trochę ciszej? Tak wgl
stary, w aucie? Serio w aucie? – Louis. Musi to głupio wyglądać. Jessica na
moich kolanach bez bluzki, ja bez bluzki, a co najdziwniejsze ręka Jess w moich
bokserkach, a moje ręce znowu na jej pośladkach.
- Nie widzisz, że jesteśmy zajęci?
– Mówi Jess.
- Spoko stary, już skończyliśmy. –
Mówię.
- A teraz wypierdalaj. – Jessica dodaje i
odrzuca go do tyłu. Całuje mnie jeszcze raz, zamykając drzwi. Schodzi z moich
kolan i zabiera swoją bluzkę z tyłu. Ubiera ją i szuka swojej dolnej bielizny.
Zakłada ją i wychodzi z auta. Ja dalej nie potrafię dojść do siebie. Nie
wierzę, że Jessica tylko za pomocą rąk potrafi sprawić, że czuję się lepiej niż
ze wszystkimi dziewczynami, z którymi spałem.
- Co jest Harry? Zmęczony? – Mówi
i się śmieje. Wychodzę z auta i łapię ją w kolanach i przerzucam przez plecy.
- Zaraz ty będziesz zmęczona
kochanie. – Mówię i zanoszę ją do domu. Ściągam buty i wchodzę do salonu gdzie
Louis z Elizabeth się zabawiają na kanapie.
- Stary na kanapie? Serio na
kanapie? – Mówię, a Jess zaczyna się śmiać na widok miny Lou.
- Tak. A teraz wypierdalaj. –
Mówi, a Jessica Przerzuca mu nad głową wazon z kwiatkami wylewając na niego
wodę.
- Nie odzywaj się tak do
Harry’ego. – Wrzeszczy. Moja odważna Hun. Wchodzę z nią na górę i rzucam na
łóżko.
- Ale mam na ciebie ochotę. –
Mówię przygryzając wargę.
- A ja na prysznic. Harry?
- Słucham?
- Opowiedz mi coś o sobie.
- Nie lubię mówić o sobie. Nie mam
fajnej przeszłości.
- Proszę, zaufaj mi.
- Emm… Okej… Miałem siostrę, ale
tą historię już znasz. Miałem ojca alkoholika, który bił moją mamę. Bardzo ją
kochałem, ale kiedy miałem 16 lat uciekłem z domu. Wpakowałem się w kłopoty i
musiałem przystąpić do gangu, który już nie istnieje. Kiedy miałem 17 lat,
zmarła moja mama. Taa… zmarła. Ojciec ją zabił. Dlatego postanowiłem się
zemścić. Nie wiem czy mówić co zrobiłem. Boję się, że uciekniesz.
- Mów Harry. Obiecuję, że zostanę.
- Yym… rok temu znalazłem go pod
moją restauracją. Żebrał. Zabrałem go do starej kryjówki gangu i tam związałem
mu ręce. Pobiłem go. Potem scyzorykiem na klatce piersiowej napisałem „Za
Jenny”. Chciałem pokazać mu ile krzywdy wyrządził mojej mamie. Na koniec
zawiązałem mu worek na głowie i zostawiłem go tam. Po dwóch dniach gang zabrał
go martwego, spalił i prochy porozrzucał na ogródku mojego starego domu. –
Przeraziła się. Widzę to.
- To przez niego taki jesteś. To
przez to co robił twojej mamie. To przez niego zabijasz. To wszystko jego wina.
Niech się cieszy, że nie żyje, bo gdybym go znalazła to chyba bym go zajebała.
– Tego się nie spodziewałem. Pocałowałem ją w czoło i idę się wykąpać. Zanim
wszedłem do łazienki Jess zapytała, o której mam jutro rozprawę. Powiedziałem,
że o 10. Nie chciało mi się dzisiaj iść na bankiet. Jestem bardzo zmęczony,
mimo że dopiero jest siedemnasta. Po długiej kąpieli położyłem się koło śpiącej
już Jess. Przytuliłem ją do swojego torsu i zasnąłem.
***
Kolejny rozdział pojawi się 30 sierpnia. Mam już napisane do 23, ale będę dodawać stopniowo i pisać w tym czasie kolejne. :D
Hahah dzięki! ;)
OdpowiedzUsuńSerio dopiero za sześć dni???
No nie wiem, czy tyle wytrzymam... ale postaram się specjalnie dla Ciebie.
Życzę duuuuuuuużo weny
Dziękuje. :) wena jest. Nie ma czasu. :(
Usuńhej jestem nowa i od 2 dzisiaj czytam twojego bloga i muszę ci powiedzieć że jest PRZECUDOWNY
OdpowiedzUsuńprzepraszam nie zwracaj uwagi na te 2 pomyliłam się
UsuńOoo... Dziękuje. Cieszę się, że komuś się podoba. :) każdy komentarz motywuje. :)
Usuń