sobota, 23 sierpnia 2014

Rozdział 20


Oczami Jessie

Nie potrafię przestać się śmiać. Taki z niego twardziel. Moja siostra chyba lubi takie cioty. Patrzę na sufit i bawię się wyciągniętą ręką światłem, zapalając je i gasząc. Żongluję też ozdobnymi poduszkami, których Harry nie lubi. Ja za to je kocham. Dlatego nie możemy być razem. Jesteśmy jak ogień i woda, jak czarny i biały, jak agresywny lew i wrażliwa owca. Jesteśmy swoimi przeciwieństwami. Jestem na tak, on na nie, ja na nie, on na tak. To tak jakby połączyć kota z psem, wystarczy dodać siarczan wodoru do oleju palmitynowego i otrzymamy wybuchową mieszankę*, zupełnie jak z nami. Kocham go i wiem, że on mnie też, ale sami widzicie, że to nie ma sensu. Muszę go zostawić. Nie chcę tego robić, ale tak będzie najlepiej. Za dwa miesiące wylatuję do Egiptu. Muszę zająć się hotelem Adam’a. Wszystkie teraz są moje. Niestety. Dom, willa w Hiszpanii, Grecji i Australii. Wszystko jest moje, niestety. Pewnie teraz myślicie „Jessica ogarnij się. Jesteś bogata, masz wszystko czego chcesz”. Nie do końca jest tak kolorowo. Tyle posiadłości to obowiązek. Poza tym przypominają mi o Adam’ie. Słyszę pukanie do drzwi.

- Cześć, mogę? – Harry, ale jakiś taki smutny? Wkurzony?

- Wchodź. Co ty taki zmartwiony?

- A nie ważne. Sprawy gangu.

- Dobra, to się nie wtrącam.

Do pokoju nagle wchodzi Zayn.

- Hej. Pomyślałem, że chcesz herbatę na uspokojenie. – Mówi mulat, a my z Harry’m zaczynamy się śmiać.

- Dziękuję. – Mówię i go przytulam, po czym Malik opuszcza pokój.

- Słuchaj, musimy… - zaczyna Harry, ale przerywa mu dźwięk telefonu - …pogadać – dokańcza.

 

Oczami Harry’ego

 

„Odpierdol się od niej. Ona będzie jeszcze moja.” – Kolejny sms od nieznanego numeru.

„Kim ty kurwa jesteś, że mówisz mi co mam robić?” – odpisuję i za chwilę dostaję odpowiedź.

„Duchem. Hahaha” – Nic nie odpisuję tylko rzucam telefonem o ścianę, ale Jessica łapie go swoją mocą, muszę przyznać, że refleks ma dobry. Pierdoli mnie jego zdanie. Dopóki Jess jest przy mnie, jest bezpieczna. Jak wyjadę to Zayn i Elizabeth się nią zaopiekują – Jeśli Lou nie zabierze ze sobą El.

- Harry? Co się stało? – pyta mnie i czyta wiadomości na telefonie. Tylko nie to. – Harry. O co tu kurwa chodzi?

- Nie ważne. Oddaj mi ten telefon.

- O kim to jest? I z kim piszesz?

- O Emmy. – Wymyśliłem coś na poczekaniu.

- Jakiej kurwa Emmy? – Zazdrosna?

- Mojej byłej przyjaciółce. – Zagłębiam się dalej w to kłamstwo.

- Dobra nie ważne. O czym chciałeś pogadać? – Oddaje mi telefon, nic nie odpowiedziałem. Stchórzyłem.

- Harry? – jaka niecierpliwa.

- O niczym. Chciałem tak pogadać. Chcesz coś ze sklepu?

- Nie. Ale mogę jechać z tobą jak chcesz.

- To wstawaj.

 

Oczami Jess

Nie potrafię go rozgryźć. Emma? Była przyjaciółka? Na pewno? Coś mi się wydaje, że kłamie, ale nie chce się kłócić. Pewnie jego kolejna laska. Ooo kolejny powód dla, którego nie możemy być razem. Zdradzałby mnie. Jest uzależniony od seksu, a ja przewrażliwiona na tym punkcie przez Adam’a. Wiele razy mnie zmuszał do STOSUNKU. Tak stosunku, my się nigdy nie kochaliśmy, ja go nie kochałam. Harry wjechał na podjazd, ale nie pozwala mi wyjść.

- Jessie? Ymm… pójdziesz, znaczy czy chciałabyś pójść dzisiaj ze mną na bankiet? – Harry Styles chodzi na bankiety? Mimowolnie zaczęłam się śmiać. – Czemu się śmiejesz? – powiedział poważnie.

- Serio Harry, serio? – znowu wybuch śmiechu.

- Nie wiem, co w tym dziwnego.

- Członkowie gangu chodzą na bankiety?

- Nie jestem tylko członkiem gangu. Pamiętasz gdzie byłaś w restauracji przed tym jak cię porwaliśmy?

- No pamiętam. I co?

- Jest moja. Tak jak siłownia niedaleko twojego domu. Basen obok i kilka restauracji w całej Wielkiej Brytanii. – Że co kurwa?

- Nie wiedziałam, a poza tym nie jesteśmy razem Harry. Przepraszam, ale głupio to będzie wyglądać.

- Chciałem spędzić z tobą trochę czasu przed wyjazdem. – Jakim wyjazdem? Co kurwa?

- Czekaj. Gdzie jedziesz?

- Za niecałe dwa miesiące jak nie pójdę siedzieć wylatuję z gangiem do Australii. Mamy tam kilka spraw do załatwienia, miałem ci to powiedzieć, ale nie wiedziałem jak. – Zabolało. Kilka łez spłynęło po moich policzkach.

- Ile cię nie będzie?

- Rok. Ale zostanie z tobą El i Zayn. – Na chuj mi oni. Ja chcę Harry’ego.

- Ja chcę ciebie. Tylko ciebie. – Po co ja to powiedziałam?

 

*- Nie próbować tego w domu ;D

1 komentarz:

  1. O matko!!!! Jak mi nie dodasz szybko, to Cię będę prześladować!!! xD
    To jest zajebiste, dlatego proszę o szybki next i jeśli można, to chciałabym z dedykacją ;)

    OdpowiedzUsuń

Lydia Land of Grafic